niedziela, 25 maja 2014

23. Large mish-mash?



Cześć?
Trzy tygodnie czasu, no ładnie tu się zakurzyło.
To chyba największy okres czasu nie pisania.
Hmm coraz gorzej mi idzie z tymi zdjęciami.
Miałam 3 podejścia do zdjęć a za czwartym się udało.
Trochę lalkową nudą wieje, gdzie się podziali Ci wszyscy ludzi z lalkowym zapałem?
Aha, odeszli..
Myślę że gdyby mnie zabrakło, nikogo by to nie poruszyło, mimo wszystko zawsze postaram się coś naskrobać.
Ostatnio czuję się tak źle,
nie, nie przeziębienie 
taki nastrój jak patrzę na to wszystko co się dzieje wokół, mam ochotę
sobie jakieś naklejki na oczy, żeby mnie nie dobijało jaki jest ten świat.

Myślę że nie będę tu często pisać, chodzi mi ogółem,
mimo że mam dobre oceny (ta skromność),
chcę mieć jak najlepszą średnią.

Czerwiec nie będzie raczej spokojnym miesiącem, eh..
Od 2-4 jadę na wycieczkę za to 12 mam bal na który przyszła moja piękna sukienka,
z której nadal się ogromnie cieszę i swoim pięknem cieszy moje oczy.
13 mam dwa egzaminy za to 14 czerwca gram na ślubie i 27 zakończenie roku, które niezmiernie mnie cieszy ∩( ・ω・)∩ 

Dzisiaj pokaże wam taki misz-masz zdjęć które mi się podobają, choć w 100% z nich zadowolona nie jestem,
piękny wianek mamy od Jelonka (≧∇≦)/

































Jedynie z Ayu się dogadywałam, eh..
Miałam taką potrzebę napisania posta,
trochę się wygadałam, pożaliłam i mogę już spokojnie napisać że do kiedyś..



sobota, 3 maja 2014

22. Alice in Wonderland




Witam!
Dość szybko piszę kolejny wpis,
ale teraz dość często "nawiedza" mnie wena.
Na zdjęcia które dzisiaj pokażę miałam pomysł około tydzień temu,
i gdy tylko np. wracałam z szkoły,
myślałam jak krok po kroku wszystko zrealizować ヽ(*・ω・)ノ
Ostatnio na asku przeczytałam że jedno zdanie w notce pisanej przez mnie poprawia komuś humor,
naprawdę miło mi się zrobiło że ktoś czyta ten niekończący
się wstęp który zawsze piszę, no cóż lubię.
Jak wszyscy wiemy, od czwartku zaczęliśmy majówkę która już pomału się niestety kończy,
nie wiem jak wam, ale ja bym jeszcze chciała mieć kilka dni wolnego.
Podjęłam decyzję że Ciel mnie opuści,
znalazłam osobę która jest na nią chętna i pod koniec maja pojedzie do nowego domu.
Mam więc okazję by do końca miesiąca robić jej zdjęcia (✿◠‿◠)
Oczywiście jest mi szkoda wypuszczać mojego (jeszcze) nafochańca z rąk, ale zdecydowanie wolę "dyńki".
Macie jakieś plany na resztki długiego weekendu?
Ja dzisiaj wróciłam od kuzynek gdzie dość miło spędziłam czas,
nagrywałyśmy filmiki, rysowałyśmy (moje ulubione zajęcie!^^), robiłyśmy zdjęcia.
Naprawdę przyjemnie spędzać tak czas, nie przejmując się niczym.
Jutro jadę na chrzciny mojej małej kuzynki i dokończę swoje obowiązki, które jak zawsze na mnie czekają.
Nie przedłużając zapraszam na

"Alicję w Krainie Czarów"



Alicja obudziła się z snu,
nie wiedziała gdzie jest to miejsce nie przypominało jej ogródka gdzie zasnęła.


-Spóźnię się! Spóźnię się!


-Spóźnię się!


-Kręci mi się w głowe.. eh
Coś tam biegnie!
Ej zaczekaj!


*wywraca się*


*wstaje*


*biegnie dalej*


-Kto to był?
To lis!
Muszę go dogonić!


-Hmmm?


-Zjedz mnie?


-A co mi szkodzi!
Zgłodniałam, a samo ciastko chciało by je zjedzono.


*czaru, czaru*


-Co się stało?


-Czemu jestem taka malutka?
Teraz drzewa są takie ogromne!


-Witaj Alicjo!


-Skąd wiesz jak się nazywam?
Kim jesteś?


-Jestem Kapelusznik!
Wszyscy Cię tu znamy, nie umiem Ci zbytnio tego wytłumaczyć dlaczego.
Czego szukasz? Czy już czas?


-Szukam lisa, nie wiesz gdzie pobiegł?
O co chodzi?


-Lis pobiegł w tamtą stronę.
O nic Alicjo, o nic.


*wiatr*


-Jest zimno, weź mój płaszcz.
Gdy już mnie tu nie będzie i będę po drugiej stronie której świat nie zna,
zapamiętasz mnie..


-Dziękuję.
Czy naprawę mogę go przyjąć?
Kapelu...


-szniku?...


I tak Alicja szła dalej, by szukać lisa po nieznanej krainie.


-Kto..?


-Jestem Królową Kier.
Czego tu szukasz żałosna, i zagubiona Alicjo?



-Szukam lisa którego spotkałam po tym jak się tu znalazłam,
nie wiesz gdzie on jest?


-Wiem, to jedna z moich kart którą kieruje tylko ja.


*siada, bo zapowiadają się dłuższe rozmowy*


Alicje otaczają karty- żołnierze Królowej Kier.


-Czemu wszyscy mnie tu znają?


-Bo przyniesiesz z sobą zmianę w tej Krainie.
Jeszcze się spotkamy, to nie będzie więc pożegnanie.


-Eh..
Moja karto- Lisie przyjdź.
*klask,klask*


-Tak najjaśniejsza Królowo Kier?
Jestem do Twoich usług.
-Lisie, doprowadziłeś do tego okropnego spotkania, nie jest Ci wstyd?


-Proszę wybacz mi Pani.


-Co się stało Lisowi w oko?
Może jest ranny? 


*schodzi po kartach*
-Nie jest ranny, jego oko jest tajemnicą o której wiem tylko ja,
bo przecież Królowa musi znać swoje karty.




-Więc Alicjo..




-Jak powiedziałam, to nie jeszcze czas.
Jeszcze mnie zobaczysz, jak na razie nie chcę Cię więcej widzieć.


*klask,klask*


Karty pod rozkaz Królowej układają się w stolik.


Królowa szykuje napój, który pomorze Alicji wrócić do rozmiarów, a co najważniejsze do domu.


-Wypij.


Alicja wypija napój i...


Mdleje.
Obudzi się już w domu.

THE END

Zrobię część dalszą jak zawita u mnie nowa lalka.
Tak nowa lalka,
a ja sobie obiecuje że nie będzie już więcej lalek.
Haha, sama swoich obietnic nie dotrzymuje.
Na koniec daje nutę do posłuchania od której się uzależniłam
i nie wiem dlaczego pasuje mi do zdjęć (ღ˘⌣˘ღ)




Żegnam Was wiosennym zdjęciem, Miłego Dnia (a raczej jego końcówki)!